No nie za bardzo kapuje bo jestem pod chmielony czemu z mojej postaci zrobiłeś nerwusa to po pierwsze a jak to możliwe że hologram cię atakuje co O_o
Nie to żebym się czepiał ale czytanie ze zrozumieniem nie boli to po drugie a po finito tak łatwo byś sobie ze mną nie poradził a szczególnie z postacią nie materialną.

Ostatnio edytowany przez Fafnir (Tue-19-10-10 14:36:45)

I tak byś sobie ze mną rady nie dał.     (kurw@ mało mówiąc podchmielony jestem Xd)

Revan pojawił się na znikąd z ogromną szybkością zbliżyły się do Jerdocka i złapał go za szyję.
-Ty jesteś najbardziej narwany.
Czarny materiał wbił się w kręg mózgowo-rdzeniowy unieruchamiając magię i zdolności fizyczne.
Doskoczył do Millana i spojrzał mu w oczy,forma oczu Revana uległa zmianie świat wokół nich zmienił kolor na czerwono czarny w ciało Millana wbiły się gigantyczne zardzewiałe kołki.
-To tylko odbywa się w twojej głowie ta moc ma za zadanie unieruchomić ciebie i twoją magię wyższy poziom tej mocy sprawia że naprawdę będziesz miał fizyczne rany.
-A ty Christin co zdecydujesz możemy pogadać w spokoju czy mam ciebie też sparaliżować na jakiś czas....
Mauric zaryczał.
-Mówi ci coś Dagoroth, ona bardzo nie lubi elfów i smoków jeźdźców a po za tym jest bardzooo dziki,rozmowa nie boli jak chcecie będziecie mogli odrzucić moją propozycję macie do tego pełne prawo.
To mówiąc podszedł do Millana i Jerdocka podnosząc ich i sadzając pod dużym dębem.
-Dobrze teraz zaczniemy od wstępu.
-Zachowaliście się tak jak myślałem jak dzieci,sam mój widok rozjuszył was do tego stopnia że zaatakowaliście hologram który był przez pewien czas poza moją kontrolą w tym czasie  byłem zajęty czym innym źle nie powinniście dać się ponieść emocją albo dać się sprowokować podczas rozmowy, ja was nie wnerwiałem chciałem tylko porozmawiać kiedy przybyłeś do nas Millanie nie kazałem Dahakowi cię obserwować bo ci nie ufałem,fakt nie ufałem ci ale zobaczyłem pewien potencjał Dahak miał cię obserwować by odwieść cię od tego byś przejął złe cechy od Jerdocka to znaczy brak zmysłu taktycznego narwanie i kierowanie się emocjami kiedy trzeba się kierować rozumem a także olewanie i nie docenianie przeciwnika, jednak straciłeś ten potencjał zmarnowałeś go i udowodniłeś to dzisiejszą postawą.A ty Jerdock myślałeś że podbijałeś te wszystkie miasta własnymi siłami,NIE nie nadawałeś się na przywódce chociaż zaakceptowałem to że to ty prowadzisz podboje wytknę ci wszystkie twoje błędy.
1.Kierowałeś się uczuciami przez co mogłeś doprowadzić do porażki.
2.Bardziej cię interesował Christin niż podboje byłeś rozkojarzony.
3.Byłeś narwany każda twoja taktyka była dziadowa i przegrana,później ci wyjaśnię czemu się w nie nie wtrącałem.
4.Zero umysłu taktycznego,cierpliwości i nigdy nie doceniałeś przeciwnika dawałeś się sprowokować i próbowałeś rozjuszyć przeciwnika czasami znacznie potężniejszego od siebie.
A teraz powiem ci dlaczego nie wtrącałem się do twoich taktyk.Bo to dzięki mnie odbijałeś miasta te pierwsze i ostatnie,wyniszczałem je od wewnątrz co powodowało to twoje natychmiastowe zwycięstwo, a teraz test na inteligencje na jakie pytanie czekam.Christin.
-Czy chcesz z nami walczyć.
-Brawo odpowiedź brzmi nie,przybyłem tu porozmawiać nie walczyć ale postawa niektórych z was zmusiła mnie do walki.Wiecie czemu z Vanlirem was opuściłem,On miał zepsuty umysł podzielił się on na dwie części jedna była prawdziwa ta kierowała się miłością i przyjaźnią poświęceniem sprawie druga gniewem nienawiścią,zazdrością i chęcią zemsty żeby naprawić jego umysł musiałem zabić twoją matkę Millanie bo kuracja przyniosła by zły efekt a zabiłem ją z dwóch powodów z zemsty Vanlira i mojej która wynikała z pewnej tragiczne historii którą wam kiedyś opowiem fakt że wtedy ją całkowicie znienawidziłem,Vanlir zaatakował was ponieważ górę wzięła jego mroczna część umysłu, to wyjaśnienia dlaczego was opuściliśmy bo Vanlir stwarzał zagrożenie dla was i dla siebie.Ciągle to mówił jak tęskni za dawnymi czasami.
-Dobra a teraz do sedna.Sprawa jest taka sojusz wy nie wchodzicie mi i mojej organizacji w drogę ja wam nie wchodzę a nawet wręcz przeciwnie nadal będę pomagał wam podbijać miasta tylko że od wewnątrz tak jak to robiłem od dawna nawet być może pojawię się kiedyś w bitwie by walczyć jako sojusznik.-Chcę i proszę o odpowiedź w formię tak lub nie nie przybyłem by walczyć ale by porozmawiać i złożyć propozycję,nie chciałem z wami walczyć  ale mnie do tego zmusiliście i nie zadałem wam bólu,proszę tylko o odpowiedź i byście podjęli mądrą decyzję i nie atakujcie mnie teraz bo nie wypada atakować tego kto nie chcę podnosić na was ręki.Tak lub nie jak nie to znikam jak tak to dobrze.Jerdocku,Millanie zachowajcie się teraz jak ci którzy mają moc i władzę i nie atakujcie mnie tylko dlatego że unieruchomiłem was żeby porozmawiać.

-Zdrada uzasadnij jak was zdradziłem,mówiłem że nie chcę nikogo zabijać po drugie to co ty uważasz za mroczne w rzeczywistości może jest tym pierwotnym i być może to właśnie jest jasnością,więc nie wypowiadaj się o rzeczach o których nie masz bladego pojęcia,nie ja nie podbiłem żadnego miasta to armia je podbijała ale tylko dzięki mnie.Nadal mnie interesuje jak was zdradziłem przeszkodziłem zam w czymś zabrałem wam coś co było dla was ważne i nie licz Vanlira bo był można to nazwać chorobą,więc wyjaśnij mi jak was zdradziłem bo ja wiem co to zdrada kiedyś mnie zdradzono.

nom, faf druga częśc postu interesująca, ale przeginasz, i ja to mówię! lol, fajnie ze twoja postac sie nawraca, ale wczesniej pisałąm juz ze zaczniesz w jakis nielogiczny sposób kontrolowac wszystkimi, nie ma mozliwosci zebys nas pokonal, tym bardziej smoka Christin, zmien to, skoro jestes "najlepszy" ze wszystkich to gra nie ma sensu, bo z góry wyciągamy zalozenie kto na koncu i tak wygra.

Pisz to do kolesia który pisał to po pijaku....Nic innego po podchmieleniu nie wymyśliłem bo umysł mi zszedł na 14% z 45%.

Ostatnio edytowany przez Fafnir (Sun-24-10-10 15:09:42)

Dobra...

Dobra uznajmy że poprawiłem nie chce mi się poprawiać niech każdy uzna taką wersje jaką chce powiedzmy normalna rozmowa i ch^j....
W sensie co może być.