Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
Millan wyszedł ze swojego namiotu, i stwierdził, że pora porozrabiać. Wysłał więc posłów z listami do każdego ze swoich byłych i teraźniejszych znajomych, tj. Arkaji, Sanixa, Jerdrocka, Christin, Revana i Vanlira.
Witajcie! Poszukuję osób do pewnej ... przygody? Każdy chętny ma się stawić w karczmie "Pod stęchłym urgalem" w Gil'eadzie. Pozdrawiam - Millan
Po czym zwinął tobołek i udał się do Gil'eadu
/Miasta i twierdze neutralne/ Gil'ead
Offline
Moderator
Kurfa-Szepnął Vanlir.Już dobre 3 dni stał w 1 miejscu i cholernie bolały go nogi.Słyszał całą rozmowę,na własne oczy widział jak Revan zmiękł pod naporem wroga."Prawdziwy ja nie istnieje,jednak ciągle czuje jego emocje,pozostała ciemność i długa droga bez wyjścia prowadząca w 1 miejsce tam gdzie schodzą się wszystkie ścieżki,nie mogę tak żyć...pozostaje tylko..."Ostatni raz spojrzał na swoich dawnych przyjaciół,z łzami w swoich tajemniczych fioletowych oczach.Teleportował się daleko w Góry Beorskie tak wysoko że nie mógł oddychać.Spojrzał w czyste błękitne niebo..."To nie jest moje miejsce,nie zasługuję na nie".Poczuł wzbierającą w sobie magie,w szaleńczym tempie wypełniała całe jego ciało.Czysta moc niszczyła tkanki pustosząc jego organizm kiedy byl juz na skraju przytomności szepnął te słowa,mógł ich nie wymawiać...mógł umrzeć w ciszy,może próbował się pocieszyć...tego nikt nie wie.Kocia sylwetka zniknęła w błysku na wszystkie strony wyprysnęła rozgrzana materia.Eksplozja...huk a potem nienaturalny spokój.Błysk bylo widac w całej Alagaesi w tej jednej chwili twarze setek tysięcy ludzi zamieszkujących ten kontynent były zwrócone w jedno miejsce.Vanlir widział tylko ciemność,ale nie taką w której zbłądził.Ta była inna kojąca,opatulająca swymi czarnymi mackami jak matka tuląca swoje dziecko.Na jego pysku po raz pierwszy od długiego czasu spoczął blogi uśmiech.Z góry na której jeszcze chwile temu stał pozostały tylko wielkie odłamki skalne a pośród nich na samym środku rozrzuconych trzewi góry stało drzewo.Od tamtego czasu stało się drogowskazem dla zagubionych podróżnych a nawet tych którzy jak Vanlir zabłądzili we własnym umyśle.Ci którzy wyczuwają magie nie widza pnia ani liści tylko błyszczący punkt migoczący zachęcająco jak by chciał powiedzieć "podejdźcie do mnie...chętnie opowiem wam swoja historie".Jednak dla Vanlira nic to nie znaczyło pragnął tylko by jego najbliżsi zrozumieli...i do ostatniej chwili w głębi serca czuł że tak się stało...
Wiem że gra jest już skończona,albo jest pauza.Napisałem to bo nie lubię niedokończonych spaw wiem ze nie robi to wrażenia ale pisałem na szybko
Offline
Moderator
Haha dziękuje bardzo jak już kończymy grę to wybuchowo Może nawet dalsza zabawa miała by sens jednak jest za mało osób naprawdę wciągające było te całe knucie żeby kogoś przechytrzyć Szkoda było mi go zabijać w końcu kiedyś go stworzyłem hehe ale tak będzie dla niego lepiej
Offline
kotek
Można by zagrać jeszcze raz tylko teraz od nowa na jaśniejszych zasadach i z większymi ograniczeniami ;p I zebrać jeszcze parę osób
Offline
Moderator
Trzeba ponownie tchnąc życie w nasze forum Załatwię ogranietych gości jak mi się uda.Oooo tak ograniczenia musza być bo Faf był jak Chuck Norris na sterydach xD
Offline
kotek
Ja też aniołkiem nie byłem ;p
Offline
Moderator
Eee tam ciągle cięgi dostawałeś ;p Gdyby nie ten banik to myślę ze historia zakończyła by się śmiercią twojej postaci Jak by co mogę zając się regulaminem i trzonem fabularnym nowej gry(umiejscowienie w czasie,ogólny zarys sytuacji politycznej itp) ale na razie mi się nie chce bo mam duzo do nauki,wiec najwczesniej w nast tygodniu a wydaje mi się żę nie am co się spieszyć bo wchodzimy tu w 4 to od czasu do czasu
Offline
Darel ma moda, ma adresy poczty i ip, można by wszystkich pościągać. Ja mam jeszcze nr gg od Walera, kolegi Darela. Tylko ZO i JŁ by wbić musiały, bo to w sumie trzon gry był, walka DB i AV o JŁ
Offline
Moderator
Naprawdę nie wiem o czym wtedy myślałem,kiedy to pisałem Musiałem być zdrowo najebany,teraz sie to nie powtórzy bo mam teraz umiar do alkoholu pewne wydarzenia mnie nauczyły że lepiej nie przesadzać
Offline
kotek
Ja byłem taki na trzeźwo przeważnie... i jak sobie to pomyślę to... xd
Offline
Tańcząca z Cieniami
jestem za reaktywacja wg to czesc wszystkim
Offline
Moderator
O tak Siemanko! Skoro mamy już starych znajomych prawie wszystkich,no może jeszcze JŁ ale jej aktywności forumowej nie widziałem od 1.5 roku Trzeba ruszyć 4 litery i coś popracować,ja nie pracujeje bo jestem stary i zmęczony xD Ale wam życzę miłej roboty.Nad czym? Coś wymyślicie ;p
Offline
Tańcząca z Cieniami
stary i zmeczony ..... oj tam oj tam..... dasz rade
mógłbyś coś wreszcie zrobić dla spolecznosci forum
Offline
Dawaj dawaj AV, my Cię wystrugamy z tego drzewa. Jeszcze nie wiem jak, ale damy radę
Ma ktoś kontakt do Darela i JŁ ?
Offline